Przychodzę do pracy jak zwykle, a tam każdy ze współpracowników jest zamieniony w pieróg. Wpadam w panikę. Nie mam pojęcia co się stało, ale nie czas na racjonalne myślenie. Jak najszybciej się da szukam jakiejś wskazówki jak pomóc kolegom. Sprawdzam wszystkie zakamarki w poszukiwaniu czarodziejskiej księgi, którą mogli zostawić czarnoksięscy. Niestety nic... Nie mam wyboru. Robię to co każdy szanujący swego szefa pracownik, siadam do biurka i pracuję przez kolejne 8 godzin. Wybiła już miałem wychodzić z biura i nagle mi się przypomniało, że moi koledzy to nadal pierogi. Co robić?! Co robić?! Podchodzę do miejsca gdzie siedzi pieróg Marek i mówię " Abra kadabra czary i magia nie bądź pierogiem, bądź znów archeologiem" Taa, wiem, że nie najlepsze, zwłaszcza, że pracujemy w księgowośc, no ale liczą się dobre chęci. Po 15 minutach szczerego wysiłku zamienienia się w Gandalfa poddaję się i idę na obiad. W sumie to mam go pod ręką.. I tak nie lubiłem tych snobów, byli wredni, ale smaczni... Nie mam pojęcia, gdzie znajdę teraz nową pracę. Ktoś szuka gościa do zjadania współpracowników. Czekam na oferty głodny Kacper.
Dokończ historyjkę:
Przychód że do pracy jak zwykle,a tam każdy ze współpracowników jest zmieniony w pieróg
Odpowiedź
2017-06-26 03:48:18
Dodaj swoją odpowiedź